foto1
foto1
foto1
foto1
foto1
Praca w samorządzie to przede wszystkim praca zespołowa. Podstawową sprawą jest dobra współpraca burmistrza, radnych Rady Miejskiej i radnych Rady Powiatu. Jeżeli będzie maksymalne zaangażowanie wszystkich stron i zgoda co do słuszności celów, to przyniesie to wymierne korzyści mieszkańcom gminy. Musi to być praca, gdzie dobro mieszkańców jest najważniejsze.

Miejscem, które warto zobaczyć w Błażowej jest cmentarz żydowski, zwany okopiskiem. Jest to pogardliwa nazwa, gdyż okopisko było to miejsce, gdzie grzebano padłe z powodu różnych chorób zwierzęta. Słowo kirkut pochodzi z niemieckiego kirchhof (dziedziniec kościelny, na którym grzebano zmarłych). Znajduje się on na wzniesieniu naprzeciw błażowskiego kościoła (północny wschód od Błażowej) i zajmuje około 0,60 ha. Wiele macew jest powywracanych i zarośniętych. Ich spis można zobaczyć tutaj. Resztki ogrodzenia ukazują, że niegdyś to miejsce było strzeżone. Porośnięty jest licznymi krzewami i drzewami. Robi to przygnębiające wrażenie – bezładnie rosnące chaszcze, zielsko, a pośród nich groby. Najstarszy nagrobek pochodzi z 1865 roku, wszystkich macew jest około 40.

Władysław Kaczyński dobrze pamięta czasy, kiedy narodowość żydowska zamieszkiwała Błażowę. Wspominał już na łamach ,,KB” o błażowskim kirkucie: - Cmentarz był bardzo bogaty. Ogrodzenie było betonowe, był bardzo zadbany i dobrze utrzymany przez Polaków najętych przez Żydów. Macewy były pięknie zdobione, marmurowe. Wszystko jednak po wojnie zostało zrabowane i zdewastowane.

Pamiętam, że jakieś 15 lat temu przyjechała do Błażowej z Leżajska grupka Żydów pytając o cmentarz. Wytłumaczyłem im, gdzie się znajduje i w jakim jest stanie. Podziękowali i pojechali zobaczyć. Więcej o nich nie słyszałem - wspomina  Kaczyński.

Danuta Heller przypomina sobie wizytę Żydów w naszym mieście. Był rok 1992. Goście zza oceanu, ubrani w tradycyjne stroje, z pejsami chcieli zobaczyć miejsce swego urodzenia i pokazać je swoim dzieciom. - Oprowadzałam ich po mieście – wspomina D. Heller – gdyż chodziło o znajomość języka niemieckiego. A potem przekazałam grupkę w ręce nieżyjącego już Ignacego Wencla, który towarzyszył im na okopisko. Szczegółów nie znam.

Powinniśmy pamiętać, że w Błażowej przed wojną było około 900 Żydów. Zostali oni w 1942 wywiezieni do rzeszowskiego getta, ale wpisali się na stałe w karty historii naszego miasteczka.

Szkoda, że nikt już nikt nie dba o błażowski kirkut, bo każdy cmentarz potrzebuje troski i opieki, gdyż bez niej traci swój  wygląd zarastając chwastami. Warto jednak zobaczyć to miejsce, które skłania do zadumy i refleksji, otoczone zewsząd wspaniałą przyrodą... - polecam.

A.H